Spór międzypartyjny wokół energii jądrowej
19 marca 2009Wiadomość, jaka nadeszła kilka tygodni temu z północnej części Europy, zbulwersowała Niemcy: rząd szwedzki zapowiedział odwołanie wycofywania się z energetyki jądrowej i budowę nowych siłowni: akurat Szwecja, która 30 lat temu jako pierwszy kraj zaczęła rezygnować z programu energii atomowej. Decyzja ta jest więc w pewnym sensie wodą na młyn tych, którzy coraz głośniej opowiadają się za energią atomową. Zdaniem sekretarza generalnego CDU Ronalda Pofalli przyczyni się to w znacznym stopniu do ochrony klimatu:
-„ Ambitne cele ochrony klimatu osiągnie się tylko dzięki korzystaniu z energii jądrowej. Nikt w Niemczech nie chce budowy nowych elektrowni atomowych. Chcemy jednak przedłużyć okres użytkowania istniejących; bezpiecznych siłowni.”
Socjaldemokratyczny minister środowiska Siegmar Gabriel korzysta z każdej okazji, by ostrzegać przed „regresem” w polityce energetycznej Niemiec. Obstaje on bowiem za wszelką cenę przy wycofaniu się z programu energii atomowej:
-„ CDU i liberałowie są za rozwojem sektora energii atomowej, tylko gdzie zamierzają te radioaktywne odpady składować? Chcą oni, żeby stare siłownie, z którymi mamy stale problemy, dalej działały. Wiąże się to ze znacznym zagrożeniem dla społeczeństwa.”
Inne kraje nie podzielają obaw niemieckiego ministra
W niespełna ćwierć wieku po katastrofie w Czarnobylu, 77 procent zaopatrzenia Francji w prąd elektryczny pochodzi z siłowni jądrowych. Również Wielka Brytania przywraca ten rodzaj energetyki, podobnie jak kraje wschodnio- i środkowoeuropejskie. Niemieccy przemysłowcy zaczynają wywierać obecnie presję: nie chcą oni wprawdzie budowy nowych reaktorów, ale przedłużenia okresu użytkowania 17 już eksploatowanych niemieckich elektrowni atomowych. Szef koncernu energetycznego RWE Jürgen Grossmann wskazuje w tym kontekście na bezpieczeństwo energetyczne. Alternatywą byłaby zależność od dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej z zagranicy:
-„ Czy rzeczywiście chcemy zrezygnować z naszego bezpieczeństwa energetycznego? Czy chcemy, żeby nasz jedyny kurek z gazem znajdował się w Rosji, a nasze gniazdo wtyczkowe we Francji? Czy też nie powinniśmy uczynić wszystkiego, żeby nasza energia, od której zależy dobrobyt, postęp i przyszłość, pozostała, na ile to możliwe, w naszych rękach?”
Co robić z odpadami radioaktywnymi?
Odmienne stanowisko w tej sprawie reprezentuje szef Federalnej Agencji Energetycznej Stephan Kohler. Jego zdaniem energia atomowa to już przeżytek:
-„ Na całym świecie nie mamy odpowiedniego końcowego składowiska dla wysoko radioaktywnych materiałów. Rozbudowa energetyki atomowej bez uprzedniego zagwarantowania likwidacji odpadów radioaktywnych jest wielkim ryzykiem."
Wielu fizyków, w tym kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa, że problem ten jest możliwy do rozwiązania. Pani kanclerz, która przewodzi wielkiej koalicji rządowej z SPD, nadal oficjalnie opowiada się za wycofaniem się z energetyki jądrowej. Jednak szereg polityków chadeckich, podobnie jak i liberalna FDP, oznajmiło, że po utworzeniu w Berlinie nowego, chadecko-liberalnego rządu, uchwała o wycofaniu się Niemiec z energetyki jądrowej zostanie anulowana.